PERSPEKTYWY I REALIA ŻURAWIANKI!

Obiektywne spojrzenie! Cześć 1.

Żurawianka identycznie jak w dwóch poprzednich sezonach, sama stworzyła sobie bardzo trudną sytuację w tabeli. Wprawdzie Unia Fredropol zajmuje ostatnie, spadkowe miejsce, ale musimy brać pod uwagę regulamin rozgrywek, który przewiduje warunkowość spadkową w wyższych klasach rozgrywkowych. Musimy brać pod uwagę co dzieje się kolejno w ligach II, III i IV oraz w Jarosławskiej Klasie Okręgowej, a także na wiosenny rozkład terminarza naszej A Klasy. Pozycja Żurawianki okazuje się bardzo poważna i uzależniona jest od wielu czynników, o czym postaram się omówić później nieco szerzej.

Uważam też za zupełnie niezrozumiałe działanie władz gminy i klubu, odraczające uroczyste otwarcie stadionu i murawy dopiero w czerwcu 2024 roku! Co stoi na przeszkodzie, aby otwarcie dokonać w marcu i tuż przed meczem z Tęczą Kosienice? Czy władze gminy nie wiedzą, że w czerwcu będzie koniec sezonu i będzie po herbacie, bo drużyna nie ma gdzie grać i trenować? Czy to takie trudne nawet dla laika sportu, że drużynie łatwiej gra się na własnym boisku, niż na obcym? Czy nikt nie ma świadomości, że Żurawianka tej wiosny na własnym boisku ma aż 10 przeciwników i jest duża szansa uratować się przed spadkiem? Władzom gminy i nikomu w Żurawicy nie zależy na uratowaniu drużyny przed spadkiem? Czy tylko drużynie i trenerowi, a także nowej władzy klubu (tak dramatycznie przerzedzonej osobowo) ma zależeć? Czy wreszcie propagandowa pompa widowiskowa jest ważniejsza od losu piłki nożnej w Żurawicy? Z TAKIM PODEJŚCIEM NIE TYLKO JA – GŁOŚNO KRZYCZĘ NIE RÓBCIE TEGO! BOISKO JEST DO GRY, A NIE DO PROPAGANDOWYCH PARAD WŁADZY ZE SZKODĄ DLA SPORTU!

W następnej części opiszę warunki do spełnienia utrzymania się drużyny, gdy pozwoli jej się grać na własnym boisku!